Lotnisko Berlin Brandenburg pilnie potrzebuje gotówki po roku przerwy w działalności
6 listopada, 2021Port lotniczy Berlin Brandenburg potrzebuje pilnie zastrzyku gotówki, aby uniknąć niewypłacalności, twierdzi prezes zarządu Aletta von Massenbach. W piątek, po opublikowaniu danych dotyczących liczby pasażerów w pierwszym roku działalności lotniska, Aletta von Massenbach udzieliła wywiadu niemieckiej gazecie Tagesspiegel.
Dziś mija rok od chwili, gdy nowe lotnisko Berlin Brandenburg odleciało swoim pierwszym samolotem – był to lot easyJet na lotnisko Londyn Gatwick. Po upływie roku sytuacja lotniska, które zostało uruchomione na początku najgorszej jak dotąd fali COVID-19 w Niemczech, nie wygląda dobrze. Mimo że w ciągu pierwszego roku działalności lotnisko obsłużyło osiem milionów pasażerów, nie doświadczyło jeszcze „normalnego dnia”.
Potrzebna gotówka, aby uniknąć niewypłacalności
W wypowiedzi dla gazety „Tagesspiegel” Aletta von Massenbach, dyrektor generalna Portu Lotniczego Berlin Brandenburg, stwierdziła, że lotnisko potrzebuje zastrzyku gotówki, aby uniknąć niewypłacalności. W zeszłym miesiącu lotnisko Frankfurt Hahn stało się niewypłacalne. von Massenbach ujawniła, że lotnisko ma wystarczającą ilość pieniędzy, aby kontynuować działalność do pierwszego kwartału 2022 roku, choć w lutym musi spłacić duży dług.
„To, że wciąż potrzebujemy tak dużo pieniędzy na BER jest bardzo gorzkie… Mamy sytuację, w której Brandenburgia i Berlin zdecydowały się finansować nowe lotnisko głównie z kredytów. Ten model już się nie sprawdza, ponieważ z powodu pandemii brakuje przychodów.”
Pasażerowie wciąż nie przylatują
Lotnisko Berlin Brandenburg ma wciąż nadwyżkę przepustowości, biorąc pod uwagę pandemię. Tani Terminal 5 z czasów radzieckich pozostaje zamknięty do odwołania w celu zaoszczędzenia pieniędzy, a rok po pandemii lotnisko nadal nie otworzyło nowego Terminalu 2. Planuje się jednak, że powstanie on już na Wielkanoc 2022 roku.
W pierwszym roku działalności Berlin Brandenburg obsłużył zaledwie osiem milionów pasażerów. Aby pokazać, jak bardzo jest to stłumione, w jednym miesiącu lipcu 2019 r. berlińskie lotniska Tegel i Schönefeld obsłużyły 3,36 mln pasażerów.
Ostatnio pasażerowie podnieśli się do około 1,4 mln miesięcznie, ale w szczytowym momencie drugiej fali, w lutym z nowego lotniska skorzystało zaledwie 146 945 pasażerów. Dla porównania w kwietniu 2020 r. lotniska Tegel i Schönefeld obsłużyły między sobą zaledwie 27 593 pasażerów.
Jaśniejsza przyszłość?
Choć lotnisko nie osiągnęło jeszcze takiego poziomu, jaki zakładano w planach jego otwarcia ponad dekadę temu, wydaje się, że sytuacja na lotnisku zaczyna się poprawiać. Jak wspomniano, w ostatnich miesiącach liczba pasażerów wzrosła do około 1,4 miliona. Linie lotnicze mają również na celu zwiększenie liczby połączeń na dłuższych dystansach, po tym jak tego lata Scoot uruchomił piąty wolny lot z Aten.
Linie lotnicze United Airlines zamierzają w przyszłym roku uruchomić bezpośrednie połączenia do stolicy kraju z Nowego Jorku i Waszyngtonu. W przeszłości pisaliśmy również o tym, że linie Emirates nie są w stanie obsługiwać połączeń do Berlina. Wydaje się jednak, że istnieje zapotrzebowanie na taką trasę, a łotewski SmartLynx obsługuje zimą loty z Berlina do Dubaju.